czemu nie rowerem ???
Zastanowił mnie dzisiejszy art na portalu olsztyn.gazeta.pl ze zdumieniem przeczytałem, że po Starówce w Olsztynie można jeździć tylko jesienią i zimą. Pojawia się pytanie, czy olsztyńscy cykliści są piratami drogowymi. Może strach drogowców to obawa, że jak będzie dla rowerów dostępna starówka (a każdy rozsądny człowiek o tym od razu o tym pomyśli) to zacznie od tego momentu rozwijać się rowerowy transport w Olsztynie. Byłe nie dalej jak tydzień temu we Wrocławiu i tam każdy promuje turystykę rowerową – a znaki jakie są na starówce widać na zdjęciu.
Ostatnio pojeździłem trochę rowerem i nie znalazłem w całym Olsztynie oznaczeń scieżek rowerowych!. Jakich oznaczeń – a mianowicie takich, że z danego miejsca (tam gdzie odnajdziemy ścieżką – będzie znak gdzie możemy nią dojechać). Nie znalazłem znaków – że sciezką można dojechać gdziekolwiek. Czas to zmienić – dziś popełniam pismo do MZDMiZ, wesprę działania pełnomocnika, wyślę pismo do komisji promocji przy Radzie Miasta, kopię wyślę do Prezydenta miasta. Jeśli będzie taka wola spotkam się z Pełnomocnikiem i porozmawiamy w tej kwestii. Czas zaktywizować w tej materii Rady Osiedli. Czas by światło dzienne ujrzała sieć ściezek rowerowych w Olsztynie. Olsztyn ma być centrum – porozmawiam z Wójtami ościennych gmin – wiem, że Gietrzwałd ma świetne ścieżki rowerowe, na terenie gminy Purda jest przyjemna sieć rowerowych traktów, Satwigudę sam zmierzyłem rowerem – a Olsztyn jest białą plamą w rowerowym światku. Dorzucę własny kamyczek – może dzięki temu powstanie lawina, lawina która raz na zawsze zakończy tą wstydliwą gonitwę. MZDMiZ musi przełknąć gorzką pigułkę, zinwenatryzować stan posiadania i drobnymi kroczkamu uzupełnić braki. Zakrywanie własnej nieudolności zakazami to najgorsze działanie z możliwych.
byby