reforma, czy zagłada edukacji?
Ostatnie tygodnie to próba rozłożenia na łopatki olsztyńskiej edukacji. Wiceprezydent z PiS szukając dla siebie miejsca na scenie politycznej wprowadza ferment w każdej możliwej dziedzinie życia publicznego. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że próba zaistnienia na siłę niszczy olsztyńska edukacją. Jak napisałem w liście otwartym PiS realizuje swój program długofalowy „ciemny naród wszystko kupi” zatem i pod strzechy PiS z marketowej półki trafi. Likwidacja placówek edukacyjnych uderzy najbardziej w dzieci i rodziców. Koszty dojazdu i strata czasu, który można poświęcić na naukę – poniosą najbiedniejsi.
Po szeregu konsultacji zaproponowałem rozwiązanie – otwarta debata na temat olsztyńskiej edukacji. Bylem jeszcze jako student członkiem komisji dydaktycznej – mam nadzieję, że w związku z podjętą dyskusją uda się wypracować długoterminowy plan restrukturyzacji oświaty w Olsztynie. Mam nadzieję , że w ramach tej dyskusji powstanie edukacja kształcąca zgodnie z potrzebami rynku – a do lamusa odstawimy kształcenie bezrobotnych.
Zegar tyka, a piłeczka w ogródku Prezydenta. Ja podejmując interwencję jestem gotów wspomóc ludzi oświaty i dydaktyki w kreowaniu zmian. Zmian, które uzyskają akceptację zarówno uczniów, rodziców, środowiska pedagogów – związkowców, władz miasta i przedsiębiorców.
byby