wyciąć czy przesadzić?
Ostatnim czasem sporo czasu zajmuje mi uczestniczenie w dyskusjach o nadmiernej wycince drzew w Olsztynie. Narodził się nawet w mojej głowie projekt satyryczny, który jest w trakcie realizacji i jeszcze jako taki nie jest gotów by ujrzeć światło dzienne. Pewien przedsmak daje ilustracja do wpisu na blogu, a coraz częściej mieszkańcy zwracają uwagę, że to właśnie Bóbr powinien być miejską maskotką, nie Baba Pruska czy też Kłobuk.
To mały wstęp do wpisu. Dziś odbyłem szereg rozmów w poszukiwaniu rozwiązania. Moja wiedza też poszerzyła się o informację, że jest deficyt większych sadzonek drzew na rynku w Polsce. Nie dość, że są drogie ale i są wręcz hurtowo wywożone za wschodnią granicę.
Dziś w rozmowie z jednym z Dyrektorów, padł pomysł, że może warto pozyskać sadzonki tu na miejscu, przecież gospodarka leśna ma to do siebie, że w pewnym okresie wzrostu lasu trzeba dokonać cięć pielęgnacyjnych – a może z konieczności warto by te drzewa przesadzić ? Pozyskać z RDLP i posadzić w mieście? To jest temat do dyskusji – co bardzo ważne pozyskanie w okolicach Olsztyna drzewa będą z tego samego mikroklimatu. Niestety nie ma dobrej technologii na olsztyńskim rynku, zatem to wyzwanie choćby dla UWM – warto zarazić tym pomysłem to może wówczas zamiast sadzenia wątłych badylków będziemy obserwować sadzenie drzew, które już są widoczne, już rzucają cień i są odporne na mikroklimat.
Piłka poszła w grę – teraz czekamy na reakcję, sygnały 🙂 zwrotne.
Niestety przesadzanie drzew z pasów drogowych nie jest możliwe – korzenie są splątanie z sieciami podziemnymi, płacimy teraz wysoką cenę za oszczędności – brak kanałów instalacyjnych w pasach drogowych – to co jest pod powierzchnią to wręcz pajęczyna sieci. Po zbadaniu terenów – nie ma miejsca gdzie nie występują kolizje z infrastrukturą podziemną.
byby