Wolność słowa

Krzysztof Kacprzycki

Krzysztof Kacprzycki

Od wielu lat, wkłada się nam do głów wiarę, że w Polsce można mieć różne przekonania, różne upodobania kulturalne, wierzyć w co się chce i jak się chce. Ostatnie wydarzenia zarówno te dotyczące ogólnopolskiej sceny kabaretowej (mam tu na myśli skecz Abelarda Giza wyemitowany w TVP2)  jak i lokalne odwołanie koncertu Hukosa (rapera który do momentu odwołania koncertu nie był szerokiej opinii publicznej w Olszynie znany) – to wszystko pozwala stwierdzić że istnieje cenzura!

Od zawsze kabaret,skecze i żarty były metodą na przejaskrawione pokazanie wad, przywar i często kulturalne obnażanie nawet tej najboleśniejszej naszej prawdy o nas samych. Krytykowanie, cóż wręcz posypywanie głowy popiołem przez naczelnych TVP-nie dość że groteskowe, to wręcz pokazujące, że nie radzimy sobie z prawdą o nas samych.

Grupa posłów skrajnej prawicy, „obrońców wiary” potrafi zablokować kulturę? Wiara ma to do siebie, że obroni się sama! A wskazani wcześniej z ław poselskich obrońcy – cóż, powinni zrewidować czy obrali właściwy kierunek? Czy zapisują się do grupy cenzurującej kulturę i sztukę? Czy zajmą się chociażby problemem jakim jest głód wśród dzieci? Czy znajdą siłę nie tylko co cenzurowania kabaretu, ale znajdą również siłę by podnosić rękę za takimi aktami prawa, które ograniczą bezrobocie, za tym co poprawi dostępność edukacji, to co sprawi że służba zdrowia będzie bardziej wydolna? Parlamentarna grupa obrońców wiary, zapisuje się niechlubnie w historii polskiego parlamentaryzmu, jako grupa cenzorów kabaretu :-(.

Nie lubię pisać o sprawach oczywistych, a za takie uważałem do dziś sprawy wolności słowa, wolności sztuki, wolności wyrazu kulturalnego i artystycznego. Jednak to co się stało również w Olsztynie w złym świetle stawia Uniwersytet! Odwołanie koncertu ze względu na treści zawarte w tekstach rapera – czego to uczy studentów?

Swoją przygodę z życiem akademickim, studenckim zaczynałem właśnie w Kortowie. Nadal czuję się związany z Uniwersytetem, byłem prekursorem informatyzacji akademików, miałem swój wkład w Kortowiadę, pracowałem w Senacie Uczelni, Radzie Wydziału i na swojej akademickiej drodze wielokrotnie poświęcałem czas, by to właśnie wolność wypowiedzi, przekazu w murach uczelni funkcjonowała.

Ostatnie tygodnie tylko potwierdzają degradację społeczeństwa akademickiego. Kto mi wyjaśni dlaczego uczelnie odwołują wykłady (bojąc się reakcji środowisk skrajnie radykalnej prawicy) kto ma nauczyć zatem studenta obywatelskiej odwagi, odwagi by w sporze akademickim dyskutować o przekonaniach, o etyce, o wolności słowa.

Nie potrafię zrozumieć dlaczego UWM odwołało koncert, a dokładnie przymusiło prowadzącego klub studencki do odwołania koncertu? A nie warto tego typu wydarzeń, które skupiają uwagę na sprawach fundamentalnych wykorzystać do poprowadzenia akademickiej dyskusji? Moim zdaniem warto zachęcić studentów do samodzielnego określenia, co na podstawie przesłanek merytorycznych jest zgodne z prawem a co nie?

Taka decyzja pokazuje zaściankowość światopoglądową naszego Uniwersytetu 🙁 Jak mają się na takiej uczelni czuć studenci innych kultur? Czy też im się czegoś będzie zabraniać? Czy podejmie się trud, czasem wręcz całą batalię o to by dać żakom narzędzia, wiedzę do tego by samodzielnie podejmować decyzję, dać możliwość samodzielnej oceny – co to jest, to co nas otacza. Co to jest tolerancja, co to jest sztuka? Czym jest kultura?

Mam nadzieję, że władze uczelni podejmą rękawicę i rozpoczną taką dyskusję! Nie po to brałem udział w wyborach rektora, by teraz się wstydzić za cenzurę na uczelni! Uczelnia ma dawać wybór, świadomy wybór – dający wiedzę o tym, co wybór danej drogi za sobą niesie!

Czekam na rozwój sytuacji mając nadzieję, że to tylko zimny prysznic, który sprawi że wszyscy trzeźwo przejrzą na oczy.

Facebooktwitterlinkedinrssyoutubeby feather
Facebooktwitterredditpinterestlinkedinmailby feather

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.