roboty w Olsztynie

Olsztyn jest nieustannie paraliżowany przez firmy budowlane, a dokładnie przez nieroztropne akceptowanie organizacji robót budowlanych. Pozostaje pytanie czy takie działania mogą być mniej uciążliwe dla mieszkańców a przy okazji nie zabójczo drogie?. Moim zdaniem można to połączyć nie opróżniając kasy miejskiej.

Na przysłowiowej tapecie teraz jest przebudowa skrzyżowania Hallera – Wilczyńskiego – Popiełuszki, wjazd w Hallera z Wilczyńskiego jest zamknięty a skrzyżowanie Kutrzeby – Wilczyńskiego – Bartąska nie jest do przejęcia całego ruchu przygotowane!.

Powinno się pojawić kilka zasad przy robieniu tego typu robót:

  • -zastanowić się czy nie pracować w systemie trzyzmianowym (oczywiście mając na uwadze wykonywanie nocą prac mniej uciążliwych pod względem hałasu)
  • zapewnić jak tylko to możliwe dodatkowy wyjazd z terenu, który jest paraliżowany przez roboty budowlane.
  • oznakowanie o objazdach wstawić minimum 14 dni przed wystąpieniem utrudnień – a tablice opatrzeć dodatkowym oznakowaniem z datą od kiedy to będzie.
  • jeśli to zmieni układ komunikacji publicznej poinformować pasażerów (ogłoszenie na przenoszonych przystankach/ ogłoszenia w autobusach, których pasażerowie odczują roboty budowlane)
  • w miejscach przenosin przystanków autobusowych zapewnić godziwe warunki oczekiwania na transport (wiata ławeczki, utwardzony teren pod stopami) miejskie przedsiębiorstwo powinno mieć na stanie mobilne rozwiązania – przestawienie takiego rozwiązania z miejsca na miejsce to przecież chwila, trzeba tylko chcieć.
  • zapewnienie bezpieczeństwa w miejscach, które będą objęte robotami (sąsiednie skrzyżowania, trakty piesze/rowerowe,

Te kilka prostych zabiegów może ułatwić życie mieszkańcom na czas utrudnień. Dla siewców defetyzmu od razu odpowiem – da się! jak tylko się chce!.

Facebooktwitterlinkedinrssyoutubeby feather
Facebooktwitterredditpinterestlinkedinmailby feather

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.