niedziela na działce
Dziś w godzinach od 11 do 13 wraz z Marcinem i Dawidem prowadziliśmy akcję informacyjno-rozpoznawczą na terenie największego ogrodu działkowego „na wójtowej roli” – te ogrody to kompleks 2050 działek, z których jak podają zarządcy korzysta ponad 8000 mieszkańców. W trakcie rozmów z działkowcami wsłuchiwaliśmy się w opinię, notowaliśmy obawy – jakie pojawiły się ze względu na niepewną przyszłość ogrodów działkowych w Polsce.
Ogrody działkowe to dla wielu osób jedyna dostępna (ze względów ekonomicznych) rekreacja i rozrywka. To dziesiątki lat pracy w pocie czoła, to godziny wyrzeczeń i dla wielu osób to coś co trzyma w dobrej kondycji fizycznej mimo życiowego doświadczenia.
Akcję prowadziliśmy nie tylko po to, by poinformować i uzyskać więcej informacji, ale również po to, by SLD otrzymało jak największy mandat społeczny do pracy nad nowym projektem o ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych.
Nie może być zgody na zawłaszczenie lat pracy działkowców, nie mogą działkowcy paść ofiarą „sezonu ogórkowego” w jednym szeregu z spółdzielcami, in vitro i podatkiem katastralnym. Z takiego legislacyjnego zestawienia nic dobrego nie może wyniknąć – a to co się stało już dziś z daleka śmierdzi mi grzechem zaniechania – przecież Trybunał dał tylko 18 miesięcy – a tyle innych, ważnych spraw! Na takie legislacyjne zamieszanie nie ma zgody SLD.
byby