nie chcę się wyzbywać uprawnień
Dzisiejsze komisje zarówno gospodarki jak i budżetu zajęły mi w sumie czas do 15, a później już tylko seria trzech spotkań, aż wreszcie – wróciłem do domu. Na dzisiejszych komisjach albo mieliśmy odzwierciedlenie zgrzytów na partyjnych górach, albo tylko „zwykłe” niedogadanie w olsztyńskim obozie władzy. O ile na komisji gospodarki raczej z rezerwą podszedłem do projektu dotyczącego przekazania uprawnień dla Prezydenta, to już na komisji budżetu byłem nieubłagany – bo to komisja której działalności, przepływów finansowych sprawa dotyczyła. Mam tu na myśli projekt uchwały nr roboczy 360/12 dotyczący zbywania i nabywania udziałów w spółkach miejskich na zasadzie zarządzeń Prezydenta, a nie tak jak dotychczas w formie uchwał.
Omawianie projektów przesunięć finansowych, wsparcie spółek było dla mnie zawsze okazją do dyskusji o ich kondycji i celowości zabiegów. Może to i dla Prezydenta były trudne dyskusje, ale przy ich okazji zawsze można było omówić problemy, apelować i wskazywać o rzeczowe zmiany. Tak by spółki miejskie działały taniej, efektywniej i wypełniały należycie swoją funkcję.
Zarządzenie Prezydenta to będzie omawianie – musztardy po obiedzie, tak zawsze Prezes jednej czy drugiej spółki chciał rozmawiać, bo miał wyraźny w tym interes. Zmiany zmarginalizują w tej materii funkcję kontrolną radnego. Dziś na komisji były następujące wyniki: komisja gospodarki 1 za; 2 wstrzymujące; 6 przeciw (o ile dobrze pamiętam) a na komisji budżetu 2 za; 2 wstrzymujące i 4 przeciw.
Dziś dałem szansę poznania całości, posłuchania argumentów – na sesji – utwardzę stanowisko i będę przeciw.
Pozostaje zatem otwarte pytanie czy to zgrzyt w koalicji, czy zamach na funkcję kontrolną rady?
byby