ile jest warta ACTA w Olsztynie
Wczoraj włączyłem się aktywnie w dyskusję o ACTA w Polsce, a jako osoba związana mocno z informatyką dysponuję 'odrobiną wiedzy” potrzebną do merytorycznej dyskusji. Część osób pamięta, że byłem inicjatorem informatyzacji akademików na ART (obecnie UWM), a moja chęć do dyskusji na ten temat, upór i wyliczenia sprawiły, że o mało nie wyleciałem z akademików. Jednak zasadność argumentów okazała się na tyle profesjonalne, że nie tylko mnie nie wyrzucono ale jeszcze zostałem członkiem Zarządu FPS ŻAK (administratora akademików), członkiem Rady Informatycznej UWM, Administratorem Sieci w DS, Pełnomocnikiem Rady Uczelnianej Samorządu ds. Informatyzacji, a później brałem udział w opracowywaniu Strategii Informatyzacji Województwa.
To wstęp, a teraz czas porozmawiać o cyfrach a dokładniej sumach jakie wchodzą na podstawie ACTA pod dyskusję tylko w samym Olsztynie.
Patrząc na ilość komputerów w Olsztynie: Urząd Miasta, UWM Marszałkowski, Wojewódzki, Szkoły wszelkiej maści, spółki miejskie, studenci itd mówimy o liczbie ponad 200 000 komputerów a co za tym idzie 200 000 potencjalnych licencji na system operacyjny i chociaż podstawowy pakiet biurowy. Dla łatwości 100 za sztukę co daje nam 200 zł za stanowisko. Niby niewiele, ale mnożąc przez ilość 200 000 x 200 = 40 000 000 za same licencje. No siebie mogę odliczyć, bo przez brak pokory nauczyłem się posługiwać linuksem 😉 dziś siedzę na Ubuntu, a swoją walkę zaczynałem od PLD, Auroxa, Debiana, Deborę itp by wreszcie osiąść na Ubuntu. 😉
Ale co robi w Olsztynie system edukacji? Wtłacza już od samego początku w świat piractwa nauczając okienek i arkusza opartego na płatnej zamkniętej licencji. A patrząc na to, że rynek się kurczy wchodzą tablety, smartfony oparte np na Androidzie, to kurczy się rynek i trzeba poszukać źródeł dochodu. Jak pokazuje wyliczanka jest to duży tort, a jak do tego dołożymy ochronę antywirusową i inne aplikacje to spokojnie, nie dotykając muzyki, filmów i grafiki dobijemy do 50 000 000 milionów tylko w Olsztynie. Teraz już wiemy o co jest gra.
Oparcie edukacji na wolnym i otwartym oprogramowaniu pozwoliłoby obniżyć funkcjonowanie biznesu w Olsztynie. Na pracownika można by wydać o 400-500 zł mniej. A można nie płacić np na Linux, to po co przepłacać – tylko ile dziś osób w Olsztynie potrafi, co potrzebuje zrobić na systemie ze znakiem pingwina? No ile ?
byby