Historia pewnego chodnika

Osiedla Zacisze to miejsce w którym swój dom znaleźli w większości ludzie młodzi, z marzeniami, z wiarą w lepsze jutro, z wiarą w ludzi. Co skusiło by się osiedlić w tym miejscu – czynników jest wiele: szybki termin realizacji, bliskość jeziora, rozsądna cena, finalna wizja osiedla, sąsiedztwo ciekawych ludzi, infrastruktura.

Młodzi ludzie jeszcze zanim zamieszkali zaczęli z sobą rozmawiać, dyskutować na forach internetowych, wymieniać się doświadczeniami, dzielić się wiedzą – tworzyć lokalną społeczność. Ten z samego początku wirtualny byt społeczny przerodził się w żywą społeczność, która zaczęła zabiegać o poprawę swojego bytu i przejawiać zachowania wręcz rodzinnych zależności i szczerych przyjaźni. Takie zachowanie wręcz burzy naukowe podejście do znajomości zawieranych w wirtualnej rzeczywistości. Wspólne przekonania i interesy społeczne uwidoczniły się czy to poprzez wspólne działanie w akcji „Stop – obwodnica do lasu”, czy to w „Akcji Znicz”, w działaniach mających na celu poprawić stan nawierzchni ul. Bartaskiej.

Społeczność jaka powstała wokół forum internetowego doprowadziła do wyklarowania się organizacji w ramach III sektora mam tu na myśli Stowarzyszenie Zacisze. Rozpoczęły się działania typowe dla modelu społeczeństwa obywatelskiego – zabieganie o reprezentowanie interesów grupy społecznej mieszkańców osiedla Zacisze i okolic. Pojawia się termin „okolice Zacisza” ze względu na stale rozwijające się wokół pierwotnie nazwanego terenu przez dewelopera Zaciszem budynki SBM, OTBS, MAS-BUD i inwestycje prywatnych właścicieli terenów pod zabudowę jednorodzinną. Poprzez stale postępującą zabudowę problemy mieszkańców pogłębiały się i narastały – z każdym zakończeniem inwestycji przybywało mieszkańców którzy byli zmuszeni przemieszczać się z narażeniem życia.

Walka o chodnik zaczęła się tego samego dnia w którym mieszkańcy postanowili zmierzyć się z problemem komunikacyjnym – podjąć walkę z machiną urzędniczą, by móc bezpiecznie dotrzeć z dziećmi do żłobków i przedszkoli, by dzieci bezpiecznie docierały do szkół – by przełamać niemoc decydentów i przymusić ich do działania.

W podjętej walce wyraźnie było widać, że zorganizowana grupa społeczna działająca zgodnie z zasadami społeczeństwa obywatelskiego nie ma partnera do rozmów. To co się dzieje rozbija się o brak decyzyjności, brak chęci działania w olsztyńskim ratuszu. Przedstawianych argumentów na poparcie wniosków kierowanych przez mieszkańców, stowarzyszenie itd. nie sposób przytoczyć.

Warto jest w tym miejscu podziękować wszystkim, którzy wzięli udział w wieloletniej walce o bezpieczeństwo mieszkańców osiedla Zacisze i okolic. Wiele osób interweniowało czy to osobiście, czy mailem, telefonicznie – powiadamiając media o istniejącej sytuacji.

Skalę działań może będzie łatwiej sobie uzmysłowić jeśli poda się kilka danych statystycznych:

  • pisma wystosowane przez Stowarzyszenie Zacisze w latach 2007/2008 – 126

  • kilkadziesiąt artykułów w prasie, na portalach internetowych, wiele audycji nie tylko w mediach lokalnych ale również w audycjach o zasięgu ogólnopolskim – (TVN Turbo, Program Pierwszy Polskiego Radia, Radio RMF itp.)

  • w ciągu niespełna dwóch lat strona internetowa osiedla była wyświetlana ponad 80 000 razy

  • ponad 8 000 postów na osiedlowym forum internetowym i kilkaset komentarzy pod artykułami zamieszczonymi na innych portalach internetowych.

  • Ponad 100 godzin rozmów telefonicznych

  • ponad 100 spotkań w sprawie budowy chodnika.

  • Wystąpienia na sesji Rady Miasta

  • wystąpienia na komisji gospodarki komunalnej

  • szereg wywiadów, wizyt „prominentów” by zapoznali się osobiście z problemem.

  • Mieszkańcy osiedla dążąc do rozwiązania problemu uczestniczą w gremiach decyzyjnych, czynnie pracują na rzecz Rady Osiedla, udzielają się w partiach politycznych, rozmawiają ze znajomymi i w gronie rodzinnym.

Zgromadzone przez te kilka lat doświadczenia dowodzą, że warto się organizować, warto wspólnie walczyć o lepsze jutro, warto czasem jest się poróżnić, zdrowo konkurować by rywalizując realizować swoje i innych marzenia.

Kończąc chcę jako wzór przedstawić sytuację jaka miała miejsce w Kanadzie, powstał problem, mieszkańcy (pochodzący z Polski) zwrócili uwagę na problem i przedstawili sposoby jego rozwiązania, w Olsztynie możemy opierając się na własnych doświadczeniach sądzić że nawet nie otrzymali odpowiedzi – za oceanem było wręcz odwrotnie – kreatywni mieszkańcy nie tylko, że otrzymali podziękowania na obywatelską postawę, to jeszcze zostali zaproszeni do pracy w zespole z prawnikami, by rozwiązać ten problem kompleksowo dla wszystkich.

Życząc sobie i nam wszystkim tak rozsądnych rozwiązań jeszcze raz wszystkim mieszkańcom i sprzymierzeńcom dziękuję za upór, za włożoną pracę i wsparcie jakiego udzielili mi i członkom Stowarzyszenia Zacisze w walce o nasze wspólne lepsze jutro.

Z wyrazami wdzięczności

Krzysztof Kacprzycki

Prezes Stowarzyszenia Zacisze

Facebooktwitterlinkedinrssyoutubeby feather
Facebooktwitterredditpinterestlinkedinmailby feather

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.