bezpłatna edukacja, czy rodzice – dojne krowy?
Dziś to nie tylko kolejna rocznica wybuchu II Wojny Światowej, to również pozytywnie odbierany początek roku szkolnego. Miejska inauguracja roku szkolnego 2011/2012 odbyła się w Szkole Podstawowej nr 7 w Olsztynie.
Bardzo sympatyczne wydarzenie, szkoła dobrze utrzymana, sala gimnastyczna, przestrzeń wokół, aż miło popatrzeć. Jednak ten dzień miał w sobie odrobinę dziegciu – na eksponowanym miejscu „nagrobek” – samowola budowlana. Moją ciekawość budzi okres w jakim były te obiekty posadawiane, czy nie zbiega się to z wiceprezydenturą PiS w olsztyńskiej oświacie ?. Jeśli to się potwierdzi to będzie ewidentne wykorzystanie zależności służbowej dla celów politycznych.
To tak na marginesie – dziś też zaczęła obowiązywać nowa zasada w rozliczeniach w przedszkolach. To w tym roku mamy obowiązek przedszkolny dla pięciolatków – a jak nam wszystkim wiadomo mamy konstytucyjny zapis mówiący o bezpłatnej edukacji.
Art. 70. Konstytucji RP mówi:
1. Każdy ma prawo do nauki. Nauka do 18 roku życia jest obowiązkowa. Sposób wykonywania obowiązku szkolnego określa ustawa.
2. Nauka w szkołach publicznych jest bezpłatna. Ustawa może dopuścić świadczenie niektórych usług edukacyjnych przez publiczne szkoły wyższe za odpłatnością.
Jak zatem mamy rozumieć obowiązek i odpłatność w przedszkolach? Czy kajdany nałożone na samorządy i przypowieść o bezpłatnej podstawie programowej w ciągu pięciu godzin to furtka umożliwiająca dowolne nakładanie opłat?. Czy w Olsztynie 7:00-12:00 w trakcie śniadanie, przywiezienie dzieci to sposób na bezpłatną podstawę programową?.
To wszystko musi zostać zbadane, już dziś wyciągam lupę i drażę temat. Rządy w oświacie błądzą i skubią nasze portfele. Jako dobrze wykształceni, nieomamieni religią i wiarą w wyższą konieczność, wyższe dobro – świadomi swoich praw i obowiązków nie możemy zachowywać się jak barany idące na rzeź – musimy działać, musimy myśleć.
A może jesteśmy dojnymi krowami? Czy gęśmi, które można bezkarnie doić i skubać? Wybór opcji jest w naszych rękach.
byby