w sprawie rowerów
To, że w Olsztynie brakuje miejsc, gdzie można bezpiecznie przypiąć rower, wie każdy cyklista. Ostatnio na własnej skórze odczuł to radny SLD Krzysztof Kacprzycki, który przyjechał jednośladem na majową sesję rady miasta. Niestety, nie miał gdzie go zostawić, bo w okolicy nie było żadnego stojaka. Poruszony zgłosił nawet interpelację w tej sprawie. „Widoczny jest postęp, mozolny i powolny, ale zawsze to postęp w poprawie infrastruktury rowerowej w Olsztynie. Niestety przy budynku siedziby Rady Miasta na ul. Wyzwolenia 30 nie umiejscowiono żadnego urządzenia umożliwiającego zabezpieczenie roweru” – pisze radny.
Na razie Kacprzycki poradził sobie w inny sposób. – Ładnie uśmiechnąłem się do strażnika i dzięki temu zostawiłem rower w piwnicy budynku – mówi. Władze miasta zapewniły go, że w ciągu najbliższych 2-3 tygodni przy ul. Wyzwolenia zamontowany zostanie stojak na dziesięć stanowisk. Czy trzeba być radnym, by tak szybko rozwiązać problem z parkowaniem rowerów? – Może nie tyle radnym, co trzeba być upierdliwym i konsekwentnym w działaniu – radzi innym Kacprzycki.
całość na www.olsztyn.gazeta.pl
byby