sobotnie spotkanie
W ostatni weekend wybrałem się rowerem na Starówkę robiąc pętlę przez Kortowo. Odczułem kolejny już raz niedostatek w olsztyńskiej infrastrukturze rowerowej. W Kortowie można śmiało powiedzieć, że sytuacja dla rowerzystów już jest całkiem przyjemna są ścieżki, stojaki i klimat do rowerowego wypoczynku. Jednak by dojechać z Osiedla Generałów do Kortowa, a dokładnie z Zacisza to już trzeba się poważnie nagimnastykować. Dziury, wyboje, nierówności – na drodze duży ruch, a niestety kierowcy w mieście często nie są uświadomieni jak wobec rowerzysty na drodze się zachować. Bardzo często wymuszają na rowerzystach by skierowali się na chodnik. Ścieżki rowerowe – cóż z Jarot, Generałów, Kortowa – nie da się ścieżką rowerową do centrum dojechać – bo ich po prostu nie ma. Są przerywane odcinki dobrych już ścieżek – przerywane błotem, rumowiskiem płyt chodnikowych – tak! rumowiskiem zarówno przy Warszawskiej, jak i przy Sikorskiego. Tam chodniki mają to do siebie, że się rozeszły a szczeliny pomiędzy płytami są akurat takie, ze wpada koło i bok opony rowerowej częstokroć tego nie wytrzymuje. Po deszczu natomiast są takie kałuże, że wraca się po rowerowej wycieczce kompletnie przemoczonym. Na Starówce nie ma wystarczającej ilości miejsc do przyczepienia roweru, a to co jest nie pasuje formą do klimatu staromiejskiego.
Co ciekawe duży problem jest też przy Gazeta Cafe – miejsca, którym zarządza orędownik ruchu rowerowego w Olsztynie – Gazeta Wyborcza – rower można umocować tylko przy barierkach.
W Gazeta Cafe w sobotnie popołudnie odbywało się spotkanie organizowane przez KPH Olsztyn – tematem była równość w internecie, atmosfera całkiem przyjemna ale spotkanie nie oferowało nic dla przedstawicieli 95% społeczeństwa. Jedyne co było dobre w tym spotkani, to sympatyczna atmosfera – ale nic co by położyło nowe światło na środowiska w Olsztynie nie wydarzyło się. Tu podpowiem dla KPH – dla środowisk, które reprezentujecie najwięcej dobrego zrobił Tomasz Raczek zmienił obraz geja w Polsce, obraz nakreślony przez Katolicki Kościół i ojcowe radio z Torunia. Pokazał, że ej to też człowiek i nic strasznego. Gadanie na średnim poziomie o sprawach webowych – cóż dużo ciekawszych rzeczy można się dowiedzieć na olsztyńskim Olcampie.
W ten weekend odbywały się na Zamku ciekawe wydarzenia – w samym zamierzeniu całkiem sympatyczne jednakże, problem w tym, że Olsztyn nie ma własnej drużyny zamkowej? nie ma własnych rycerzy?, dworu?, ludzi? – pasjonatów średniowieczem, ludzi którzy tchnęliby życie w olsztyńskie mury zamkowe. By się pokazać miasto ściągnęło ekipę z pomorza ciężko płacąc – a je się zapytam ile by rocznie kosztowało utrzymanie takiej ekipy, ekipy hobbystów pasjonatów na olsztyńskim zamku?. Apelowałem o to podczas jednego ze spotkań w Gazeta Cafe – jednak nikt z tego nie korzystał. Ciekaw jestem jak my jako Olsztyn zaprezentujemy się na 600 leciu bitwy pod Grunwaldem?. Czyżbyśmy postawili na najemników?. Pytam się olsztyńskiego Bractwa Rycerskiego – co wy na to?
byby