O nagrodzie, wolności, odpowiedzialności, wojnie i konfidencie
Od wielu miesięcy zabierałem się do napisania tego tekstu, ostatnie wydarzenia jednoznacznie pokazały – że tak już jest na to czas. Określenia „konfident” użył w stosunku do mnie jeden z kierowców, który zauważył, że robię zdjęcie samochodu – który postawił centralnie łamiąc przepisy , centralnie pod znakiem „strefa zamieszkania” ( specjalny obszar nie tylko ze względu na obowiązujące normy prawne, ale także z uwagi na to, że ma on służyć przede wszystkim osobom tam zamieszkującym, wypoczywającym, uczęszczającym do szkół, robiących zakupy w sieciach sklepów, itp. Ma on również spowodować, aby bawiącym się na tym obszarze dzieciom zapewnić maksimum bezpieczeństwa) [http://www.brd.org.pl]{znak D-40} ten opis niech wreszcie sobie wezmą wszyscy do serca!
Wracam dalej do wątku, nie miałem zamiaru zgłaszać tego na #BezpiecznyOlsztyn, bo kierowca się ujawnił – sądziłem, że widząc że dostrzeżono fakt łamanie przepisów, przestawi samochód na wolne miejsce, jednak się zdziwiłem, bo wdał się ze mną w pyskówkę, ba nawsadzał mi nie tylko od „konfidentów” i przyznaję, aż wujka Google zapytałem i poza innymi sprawami to jednak z tej definicji [http://sjp.pl/konfident] dostałem w sumie komplement bo ani szpiegiem na zlecenie mocodawców nie jestem, ani agentem wywiadu, a choć zapisane w definicji jako przestarzałe: człowiek godny zaufania; powiernik, przyjaciel, zausznik; w tym przypadku idealnie pasuje! W całej dość burzliwej wymianie zdań zostałem poproszony o zgłoszenie na policję, nie do końca co prawda zrealizowałem prośbę, ale zadzwoniłem na Straż Miejską i w tym miejscu dziękuję za interwencję, bo wracając za około dwie godziny widziałem ten pojazd parkujący równiutko tam gdzie można jakieś 40 merów dalej, za co kierowcy też dziękuję, bo pokazał że można!.
Kolejnym przyczynkiem do napisania tego tekstu są zdarzenia jakie miały miejsce na ścieżce pieszo rowerowej nad jeziorem Bartąg (https://twitter.com/kacprzycki/status/644540262463733760) zdarzenie z 17-go września 2015 roku około 17:50 mało jeden z „debili” na quadzie nie rozjechał mnie w miejscu, w którym nie powinno go być! Tu apel do środowiska motoryzacyjnego – zapewne się znacie – wiecie kto w okolicach Olsztyna ma sportowego, wyczynowego quada, stać go na profesjonalny kombinezon (dopasowany kolorystycznie do pojazdu i kask) ale za grosz nie stać go na zdrowy rozsądek, apeluję do waszego – nauczcie „kolegę” tego rozsądku, że nie szarżuje się tam gdzie są małe dzieci, niech wie, że nikt nie jest tak zaciekły w w sprawie bezpieczeństwa jak rodzic, który chce dziecku zapewnić bezpieczeństwo! Nie po to chodzi się z dzieckiem na ścieżkę pieszo-rowerową by dziecko rozjechał quad! Przypominam o nagrodzie, że ujawnienie gościa czeka z mojej strony nagroda! Bo ja może i bym przeżył, ale moje dziecko już NIE!
Przy głosowaniu nad #OBO też była dyskusja, że jakim cudem jest strefa na Zaciszu – goście przyjadą niech się inni nauczą omijać samochody (szczęśliwie był to tylko jeden głos) a było kilkanaście by wprowadzić dodatkowe obostrzenia „śpiących policjantów” nie tylko na ulicy Złotej i Srebrnej ale i na ul. Bartąskkiej by poprawić bezpieczeństwo wysiadających z autobusu, bo kierowcy mają to za nic, że piesi na pasach!
Część ludzi ma dylemat, ja takiego nie mam, bo wiele wypadków w życiu widziałem i Bartąska też była świadkiem i owocem takiego cudu – bo przez lata nie było tam chodnika i oświetlenia a nic poważnego na tym najczarniejszym odcinku się nie wydarzyło. Nie może być dylematu, musimy się z tym wreszcie zmierzyć, nie może być przyzwolenia na łamanie przepisów – przepisów, które mają nam zapewnić bezpieczeństwo! Nie może być zgody kierowców, bo nigdy nie jesteś tylko kierowcą czasem trafi się, że jesteś rowerzystą, a jeszcze częściej pieszym! W samochodzie bronią cię przed głupotą czasem kiepskie, ale blachy a jako pieszego tak naprawdę NIC! Poza przepisami, na których łamanie w Olsztynie jest przyzwolenie zarówno służb jak i samych kierowców! Czas wyprowadzić temu wojnę, czas to zmienić!
Ktoś odpowie, że nie ma na to szans – ano jest i pokazała to policja z podwarszawskiego miasteczka, która w pół roku doprowadziła do tego, że nie zatrzymasz się przed przejściem – czeka cię nieuchronna kara! Zatem apeluję z tego miejsca do służb by zamiast stać z radarem, czy alkomatem bo to proste ruszyły d… i zapewniły bezpieczeństwo w Olsztynie! Wiem, że mało zarabiacie, że nie chce się wam słuchać biadolenia #kierowaczy ale tylko Wy możecie coś z tym zrobić! Bo tylko nieuchronność kary zmusi kierowaczy do myślenia, innej drogi nie ma!
Zatem trzeba przejść do wątku wojny, trzeba ją głupocie w Olsztynie wypowiedzieć, bo tylko społeczne przyzwolenie sprawia, że ma się ona dobrze i co gorsza się rozprzestrzenia. Strach uczy debila, rozsądku i nie musi być to strach przed policją – ale strach przed społeczeństwem, mieszkańcami – bo oni taką karę za narażanie nas wszystkich bezpieczeństwa wymierzą! Czekają nas lata działań – ale wierzę, że taka siła w mieszkańcach Olszyna i okolic się znajdzie – będziemy mogli żyć w tym świecie zagrożeń całkiem przyjemnie i bezpiecznie!
Rozumiem tło historycznego nieposłuszeństwa – ba były zabory, był kiepski socjalizm ale dziś już to tylko historia i trzeba wyciągnąć z niej lekcję! Jesteśmy też Europejczykami i czujmy się współodpowiedzialni za swoje bezpieczeństwo – bo tylko nasze zachowanie może to poprawić!
Zamiast inwestować w szykany, śpiących policjantów i inne utrudnienia – zainwestujmy w świadomość następstw i naszą współodpowiedzialność!
Wojnę z kierowaczami i edukację uważam w Olsztynie za rozpoczętą!
byby