My, Wy, Oni – dyskusja o wojsku i polityce proroddzinnej
Po dłuższej przewie, zwiększonej pracy organicznej i działań merytorycznych oraz stałej obecności na twitterze i fecebooku czas wrócić do sprawdzonej działalności piśmienniczej na blogu. Coraz częściej skraca się formę publikacji, jednak wytrwali czytelnicy mojego bloga zachęcali mnie do szerszych wypowiedzi – a do tego blog jest idealny.
Ostatnia audycja to dyskusja nad wojskiem. Moje spostrzeżenia wymagają rozwinięcia tematu. Zmiany w wojsku, próba uzawodowienia armii niestety poszła chyba w złym kierunku. Konieczne są dalsze zmiany, a wojsko powinno się doskonalić i zmieniać. Dziś polem bitwy nie powinny być tylko misje zagraniczne – powinniśmy dążyć do wielozadaniowej armii – czegoś na podobieństwo gwardii narodowej.
Mieliśmy wiele przypadków katastrof naturalnych, zdarzeń losowych – które spowodowały ogromne straty, oraz cierpienie ludzkie. Dziś nikt nie potrafi mi odpowiedzieć, dlaczego do pomocy nie użyliśmy armii – blisko 100 000 osób, które mam nadzieję są świetnie wyszkolone i logistycznie zorganizowane? Niestety w społeczeństwie spada również ocena wojska, czy żołnierz noszący mundur jest z tego dumny? Jak my reagujemy widząc umundurowane osoby?
Dziś najczęściej żołnierza widzimy w TV jako ofiarę – ofiarę misji zagranicznej! Kiedyś żołnierz brzmiało dumnie, to było nobilitujące – dziś coraz częściej jest to droga do szybszej emerytury, „zwykła praca” – taki wizerunek musi się zmienić, a zmieni się tylko wtedy kiedy zmieni się cała armia.
Kolejny temat – to działania zmierzające do zwiększenia dzietności w Polsce. Ten rok ma się zakończyć ujemnym przyrostem naturalnym! W naszym kraju przeżyliśmy emigrację ekonomiczną, która wydrenowała osoby w wieku produkcyjnym – dziś mają swoje rodziny poza granicami kraju, tam nasze koleżanki i koledzy walczą o dodatni przyrost naturalny.
Sytuacja na rynku pracy nie zachęca do budowania wieloosobowych rodzin – brak pewności pracy, niskie zarobki, trudny dostęp do opieki zdrowotnej, żłobków i przedszkoli – to powody dla których coraz częściej pary decyzję o dziecku odkładają w czasie. Warto też wziąć pod uwagę sytuację kobiet w wieku 25-30+, które nie posiadają pracy, lub są zmuszone pracę zmienić. Często docierają do nas informacje, że niestety przedsiębiorcy niechętnie zatrudniają kobiety nie posiadające jeszcze dzieci, lub z małymi dziećmi. Robią to bojąc się że albo zaraz pracownica zajdzie w ciąże, albo będzie ciągle brała opiekę nad dzieckiem.
Powinny pojawić się preferencje dla pracodawców zatrudniających w/w wymienione kobiety. Strategia demograficzna musi się pojawić, jeśli takowa się nie pojawi to już za kilka lat nie będzie komu pracować, system emerytalny padnie, świat nam będzie jeszcze szybciej uciekał!
Dziś brak zarówno woli jak i odwagi by takie kroki podjąć – ta sytuacja musi się zmienić.
byby