Czy jest kulturalnie, promocyjnie i turystycznie?
W Radzie Miasta pracuję w czterech komisjach stałych. Czytelnikom bloga i miłośnikom mediów społecznościowych znane jest moje stanowisko co do przedmiotu działalności Komisji Kultury, Promocji i Turystyki. O ile komisja zajmuje się informowaniem o przedmiocie działania instytucji kultury podległych miastu (i tu znów muszę wspomnieć o bardzo skromnej informacji o działalności MOK) to o promocji mówi się tylko czasem, a turystyce prawie wcale!
Interweniowałem w tej sprawie kilkukrotnie i pomimo dużego szacunku do Przewodniczącego Komisji ostatnie doniesienia o powołaniu nowego ciała przy Prezydencie, wrzutka bez stawiania sprawy na komisji – skłaniają mnie do rezygnacji z zasiadania w Komisji. Z ogromnym trudem udało się zdawkowe informacje o planach MOK na ten rok uzyskać od Prezydenta, brak takiej informacji spowodował wręcz mój głos wstrzymujący przy głosowaniu nad budżetem.
Na wielki szacunek za swoją pracę zasługują dyrektorzy: BWA, Planetarium, Teatru Lalek oraz Biblioteki Miejskiej. Moje próby dociekania dlaczego tak jest, jak jest w tej olsztyńskiej kulturze spotykały się z niechęcią, diagnoza jest straszna – MOK zamiast scalać olsztyńskie środowiska kulturalne – prowadzi własną politykę, która zniechęca do działania. Do dziś brzmią mi słowa, po pytaniu o OLĘ – to autorski program. A przecież MOK nie ma tej kultury tworzyć, tylko dawać podwaliny, ramy by ta kultura powstawała.
Nowy twór tylko potwierdza, że stanowisko, krytyczne jakie na mój wniosek zajęła komisja było uzasadnione
Oczywiście nie porzucam olsztyńskiej kultury, jednak formuła dotychczasowej pracy w komisji się wyczerpała i dalsze w niej uczestnictwo będzie bezowocną stratą czasu.
Czas na męską decycję – złożę rezygnację i najbliższa posiedzenie będzie moim ostatnim. Będę się starał wspierać kulturę pilnując zadań w komisji budżetu.
byby